Kto zabił i o co tak właściwie chodziło?

Z tym pytaniem większość z nas opuściła spektakl ,,Woyzeck", który widzieliśmy 6 czerwca. Wśród uczestników wycieczki do Teatru Nowego w Poznaniu, oprócz uczniów liceum, znaleźli się również tegoroczni maturzyści. Mimo ukończenia swojej edukacji w liceum, wciąż poszukują nowych doświadczeń teatralnych - już jako absolwenci.
Sztuka w reżyserii Zdenki Pszczółkowskiej zaskakuje przede wszystkim swoją formą. Gra świateł, wyświetlane obrazy i muzyka składają się na niepokojący charakter, który jednocześnie porywa i w pewien sposób hipnotyzuje widza. Wchodząc w barwny świat przypominający grę wideo, musi on samodzielnie rozwiązać zagadkę zabójstwa.
Odpowiedź na pytanie, kto zabił nie zostaje podana. Każda postać jest podejrzana, skrywa jakieś sekrety z przeszłości. Nikt nie jest zupełnie bez winy. To nagromadzenie niedopowiedzeń intryguje, bo okazuje się, że nic nie jest oczywiste. Na aurę dziwności składają się również sekwencje taneczne - przerywniki, które swoją beztroską kontrastują z problematyką.
Sprawa morderstwa nie wyjaśnia się jednoznacznie - finał zaskakuje, ale niczego nie tłumaczy. Skłania to nas jako widzów do refleksji, do dopowiedzenia swojej wersji tej historii i próby spojenia wszystkich zawartych w sztuce wątków. Być może nie ma żadnego klucza i każdy z nas musi odnaleźć w tej sztuce odpowiednie znaczenie.

Absolwentka Dominika Kamińska-Wolny